Była dzisiaj: przygotowałam teksty do pisania w edytorze, żeby poćwiczyć pisanie na klawiaturze i funkcjonalności edytora. Starszy pisał dzielnie i cieszyły go różne nowości, które przy okazji poznawał w edytorze (MS Word) np. po pomyłkowym użyciu capslock'a klawiszami SHIFT+F3 zmiana wielkości liter, czym się różnią wersaliki od kapitalików, jak się dodają wiersze w tabeli, jak się po niej poruszać, że formatuje się w tabeli tak jak między marginesami, że coś może być po środku a wyrównane do lewej, co to jest wyjustowanie, jakie są formaty plików dokumentów itp. Mały napisał tylko jedno zdanie, bo głównie się złościł, że się mylił przy pisaniu. Potem chwalili się swoimi programami w scratchu, chyba to najbardziej im się podoba.
Kilka dni później spytałam koleżankę J. z klasy, co robią na lekcjach zajęć komputerowych w szkole. Okazało się, że najpierw robili coś z książki Helionu (my ćwiczenia z 3 klasy zrobiliśmy od razu w 1 klasie po kupieniu serii książek, bo tylko te wydawały się jako tako na poziomie - wówczas również interweniowałam w szkole, dlaczego coś tak beznadziejnego pani wybrała - odpowiedź była, że to tylko dlatego bo coś musiała wybrać, a będzie uczyć po swojemu - teraz nie musi już wybierać, ale jednak robiła ćwiczenia z tej książki, na szczęście J. to nie dotyczyło), a teraz piszą różne rzeczy w Wordzie. Tak właśnie myślałam, dlatego zaczęliśmy też pisać.